Czy patrzyłeś kiedyś na obraz zastanawiając się "O co w tym chodzi?"Zapraszam do obejrzenia mojego filmiku, w którym analizuję jeden z obrazów GERARDA TER
Przez wiele lat edukacji, podczas omawiania wielkich dzieł jeszcze większych wieszczów i innych genialnych autorów, dręczyło mnie jedno pytanie. Czy autor naprawdę miał na myśli wszystko to, co my myślimy, że miał na myśli? Ile treści dopowiadamy sobie, bo słowo pisane w jakiś sposób wydaje nam się zgodne z tym, co w danej chwili przeżywamy? My, czyli nie piszący. Z ilu treści tworzymy nowe treści, bo ładnie nam się układają z kawałkami biografii twórcy?Im dłużej bloguję i im dłużej czytam komentarze Czytelników w odpowiedzi na moje myśli przekute w zdania, tym bardziej jestem przekonana, że znaczna część interpretacji nie ma z zamysłem autora zbyt wiele wspólnego. Czasami tak bardzo, że rwę sobie włosy z głowy w jaki sposób czyjś proces myślowy mógł pod moim wpływem podążyć w taką, a nie inną stronę. Ma za to duży związek z kreowaniem sobie w głowie wizerunku na podstawie urywków informacji przepuszczonych przez nasze własne sito doświadczeń, wyobrażeń i oczekiwań. A właściwie wcale nie sito, raczej maszynkę do mielenia. Produkt końcowy zawiera mniejsze lub większe fragmenty zgodne z oryginałem, ale koniec końców wciąż jest kiełbasą, a nie żywym jest, gdy stajesz oko w oko z taką interpretacją w życiu codziennym i słyszysz ją od osób, które przecież choć trochę Cię znają. Jedziesz pociągiem z dziewczyną z pracy, wyciągasz kanapkę i nagle słyszysz “o rany, to ty jesz mięso, nigdy bym się tego nie spodziewała”. Miesiąc później inny kolega podczas rozmowy o jedzeniu rzuca “oj, ale my tu tak o mięsie, a ty jesteś wegetarianką”. Zaintrygowana powtarzalnością tego zarzutu pytam w jaki sposób doszedł do tego wniosku. “Bo ty jesteś taka cool, to wydawało mi się oczywistym, że pewnie jesteś wegetarianką”. Ja. Jestem. Cool. JA!Pewna blogerka zapytała się mnie ostatnio, czy również dostaję codziennie masę maili proszących o porady życiowe i pomoc w rozwiązaniu problemów. Nie, śmieję się, ponieważ mam wizerunek wyniosłej i zdystansowanej osoby. Którego nigdy nie planowałam i którego jakoś specjalnie nie podtrzymuję, ale miałam okazję spotkać osoby, które tak sądzą. Może to i dobrze, bo gdyby było inaczej, wyszłoby na jaw, że jestem osobą, która czyta maile na komórce i potem zapomina na nie odpisywać. Oraz że jestem osobą, która naprawdę nie kreuje swoich obsesji i jest w nich bardzo monotematyczna. Niech zatem będzie jak żartuję, ironizuję lub przyglądam się jednemu aspektowi życia Romana Polańskiego, to potem słyszę, że jestem nieczułą zwolenniczką pedofilii. Kiedy piszę coś o epizodzie mojego życia, z którym w porę byłam sobie w stanie poradzić i od tego czasu po prostu uważam na swoje zdrowie na wszystkich frontach, to z tym właśnie epizodem jestem kojarzona przez kolejne lata. Kiedy piszę coś naprawdę dogłębnie prawdziwego, to ludzi uważają, że to satyra i w znakomitej większości przypadków nikt nie ma pojęcia, co autor miał na myśli. A to co ma na myśli Czytelnik bywa dla autora przerażające.
Być może jednym z powodów jest zmuszanie do nauki ich na pamięć i recytację na przedstawieniach czy lekcjach, no i jeszcze ta nieszczęsna analiza wierszy, czyli co autor miał na myśli Ja miałam to szczęście, że trafiałam na świetne polonistki, które nie tylko mnie zaraziły miłością do poezji i bardzo się z tego cieszę
Niezwykłe, wzruszające i dające nadzieję przesłania książek i filmów Tak to już jest, że artyści wiedzą i widzą więcej. Starają się oni przekazać nam tę wiedzę w swoich dziełach, często w formie alegorii i metafor. Akcja wielu książek i filmów rozpoczyna się lub nabiera właściwego tempa, gdy następuje moment zejścia do podziemi. W dzisiejszym felietonie opiszę bardzo skrótowy przesłanie fragmentów trzech filmów. Te filmy czy też dzieła literackie, to: Władca Pierścieni, Truman Show, Robocop 3 (sic!). Bohaterowie „Władcy pierścieni” schodzą do podziemi by spotkać się z przeszłością Tak się dzieje we Władcy Pierścieni podczas eksploracji opuszczonej kopalni, w której spotykają trupy z dawnych czasów. Jest to symbol zapomnianych i ukrywanych przed światem „szkieletów w szafie” trzymanych przez konserwatywne, purytańskie społeczeństwo. Społeczeństwo oparte na hierarchii, patriarchacie, konserwatyzmie poznawczym, tresowane według antyludzkiej doktryny kapitalizmu i racjonalizmu, tworzy mnóstwo takich „trupów w szafie”. Mówi się, że każda rodzina, każda grupa, klasa szkolna, każda firma – ma takie skrzętnie ukrywane szkielety w starych, zamkniętych na wiele kłódek szafach. Moją rolą, misją i powinnością (och, jakże to nieskromnie brzmi) jest docieranie do tych „trupów w szafie„, i mówienie o nich publicznie. One istnieją, a my jako społeczeństwo wcale nie jesteśmy tak konserwatywni, ułożeni, zajebiści, pełni cnót jak twierdzimy. Śmiem twierdzić, że jest wręcz przeciwnie. Tych milionów szkieletów już nie ma gdzie chować, wszystkie szafy są nimi zapełnione, a fabryki nie nadążają z produkcją nowych. (Metafora taka). Ciemna, mroczna kopalnia z Władcy Pierścieni, w której umarli dawno ludzie (umarłe dawno sprawy..) zaczynają ponownie mówić, jest również symbolem rozjaśniania cieni z podświadomości. Nie można ich wypierać, negować, zamykać w szczelnej szafie czy kopalni. Bo one prędzej czy później dojdą do głosu. Truman Show – uwolnienie z systemu przychodzi przez odrzucenie społecznych schematów i propozycji na życie W filmie „Truman Show” główny bohater, uwięziony w strukturze systemowej, czasami schodzi do piwnicy (takie mini-podziemia). Ma tam ukryty sekretny skarb – wspomnienie kobiety Sylvii Garland, która chciała go przed laty wyrwać z systemu. Truman pewnej nocy („ciemna noc ducha„) schodzi do piwnicy, niejako „ogłusza” i „oślepia” nadzorców systemu. Drąży podziemny tunel, przemierza przez nocną głuszę do portu, by zmierzyć się ze swoim największym lękiem – lękiem przed morzem. Morze – Archetyp praoceanu z którego wyszło i wyewoluowało życie. Morze to także symbol początku i końca, odwiecznego „koła zamachowego życia„. Również symbol żeński. Lęk przed morzem który miał Truman można interpretować na trzy sposoby: -lęk przed śmiercią; -lęk przed „zmieceniem przez wzburzoną falę społeczeństwa” a więc z jednej strony, przed uniformizacją totalną, a z drugiej strony – przed ostracyzmem w przypadku braku uniformizacji i utraty, zaprzedania siebie. -lęk przed kobietami i swoją wewnętrzną kobiecą stroną. Zauważcie też, że Truman nie jest w stanie wydostać się „oficjalnymi” wyjściami z systemu, w którym jest on uwięziony. Nie może wyjechać autobusem do Chicago – bo się psuje. Nie może wypłynąć promem – bo paraliżuje go lęk na widok specjalnie zatopionej łódki. Nie może też wyjechać mostami prowadzącymi na drugą stronę zatoki, bo są one zakorkowane, niedrożne, niewydolne. A gdy jakimś cudem udaje mu się przejechać mostem na drugą stronę zatoki – zatrzymuje go „ściana„. System sięga po argument ostateczny – awarię reaktora atomowego (obezwładniające, niewidzialne zagrożenie życia atakujące ‚nie wiadomo skąd’). System wmawia Trumanowi, że uratował go przed przyjęciem potężnej dawki radiacji i niechybną śmiercią. Tymczasem żadnej radiacji nie było, bo jak wiemy z filmu, było to zaaranżowane i zapewne ćwiczone wiele razy wcześniej widowisko. Oczywiście, że jest to symbol. Właśnie tak postępuje kościół katolicki i inne religie, strasząc piekłem, diabłem, new age, okultyzmem tych, którzy chcą się wyrwać. W filmie, gdyby Trumanowi udało się ominąć zainscenizowane przedstawienie, prawdopodobnie zauważyłby, że to „oficjalne” wyjście z systemu tak naprawdę nigdzie nie prowadzi, a jeśli już – to do ściany, do kresu, gdzie dalej system już nie sięga. Te oficjalne wyjścia proponowane przez system (autobus do Chicago, biuro podróży, prom, mosty) są symbolami naszych ziemskich schematów i pomysłów na życie. Ideologie, religie, społecznie akceptowalne recepty i modele życia. Czyż nie są one straszliwie niewydolne? Czyż nie przynoszą one ogromu nieszczęścia, cierpienia, nienawiści, podziałów? Czyż nie prowadzą one donikąd? Truman musi więc działać inaczej niż proponuje to system (społeczeństwo). Najpierw usypia czujność strażników systemu, czyli udaje, że robi to, co zawsze. Buduje podziemny tunel z piwnicy. Wychodzi nim w niepilnowaną przez czujne, wszystkowidzące oko systemu noc – ciemną i niezbadaną. Eksploruje ją, prawdopodobnie bocznymi drogami udaje się do portu. Pokonuje swój największy lęk i wyrusza łodzią na pełne morze. Dostrzega to architekt systemu – Christof – i poprzez sprowadzenie na niego sztormu, próbuje go zawrócić. Nie udaje mu się to, a Truman dociera do ściany po tym, gdy jego łódź uderza w nią. Dociera do symbolicznego miejsca, gdzie system się kończy, gdzie ma swój kres. Tam staje się on zwyczajnie niewydolny, a poza ścianą już nie ma swojej władzy. Na sam koniec opowieści o filmie Truman Show dodam, że wyzwolenie głównego bohatera przychodzi poprzez.. kobietę. Sylvia Garland zbuntowała się przeciwko systemowi i dała mu wskazówki, jak wyjść z tego systemu. On ją zapamiętał na całe życie. W pewnym momencie zorientował się, jaką rolę odgrywa jego żona – ma cementować jego uśpienie, jego więzi z tym nieludzkim systemem. Ucieka od niej, uciekając z systemu. Jeszcze co do osoby architekta – Christofa – otóż nadaje on z tzw „księżycowego studia„, czyli pokoju mieszczącego się w urządzeniu imitującym księżyc. Jakie propozycje macie co do możliwej symboliki w tym zawartej? Jestem bardzo, ale to bardzo ciekaw. Film Robocop – czy zawiera głębsze przesłanie? Również film Robocop 3, kojarzony głównie z światem filmów SF i sensacyjnych, zawiera motyw zejścia do podziemi. Film ten to futurystyczna, dystopijna wizja upadłego miasta Detroit zarządzanego przez totalitarną korporację OCP. Podporządkowała ona sobie policję, media, prawo, i wszelkie inne dziedziny życia społecznego. W świecie realnym mamy obraz bardzo podobny, tylko sankcje są nieco mniej widowiskowe, mniej medialne. Ofiary neoliberalnego kapitalizmu odchodzą raczej po cichu, bez rozgłosu jaki miał miejsce w filmie Robocop 3. Robocop, czyli główny bohater, również dochodzi do kresu systemu, podług którego został stworzony i podług którego działa. Otóż w bitwie między oddziałami pacyfikującymi miasto, dowodzonymi przez szefa policji, ginie jego policyjna partnerka. Nie może on nic zrobić, ponieważ dyrektywy systemu uniemożliwiają mu atakowanie oddziałów pacyfikacyjnych. Wtedy zamierza przyłączyć się do rebeliantów. Schodzi on wraz z nimi do podziemi. Tam, jak się okazuje, jest drugie miasto, również tętniące życiem. Dodatkowo żyje tam dużo ludzi jakby „widzących więcej” – czyli rebeliantów sprzeciwiających się tyranii OCP. Istotne jest to, że Robocop podczas symbolicznego przejścia przez podziemia, ma częściowo sparaliżowane mechanizmy swojego cybernetycznego organizmu. Chodzi z wielkim trudem, musi korzystać z niepewnej i wątłej pomocy uciekających z nim ludzi. Jest to symbol oderwania się od systemu i wejścia na nieznany, niezbadany teren, pełen krętych tuneli, niewiadomych i tajnych przejść, gdzie zdać się trzeba na intuicję i prowadzenie przez wyższą jaźń. Robocop w podziemiach nie może już ufać systemowym mechanizmom, czyli swojemu cybernetycznemu ciału. Jest ono zepsute. Musi się zdać na żywego człowieka. W podziemiach życia, systemowe mechanizmy są więc oślepione, nie działają w pełni, nie działają prawidłowo. Poprzez ten labirynt prowadzi nas coś innego. W bazie rebeliantów Robocop zostaje naprawiony, a następnie ratuje sytuację na powierzchni, poprzez założenie prototypowych skrzydeł, umożliwiających latanie. Czego symbolem są skrzydła głównego bohatera? Jest to symbol nieznanych, niezbadanych i niepewnych możliwości (w filmie skrzydła te są dopiero prototypem, a nie wersją finalną). Często jednak okazuje się, że gdy odważymy się użyć tych możliwości (skrzydeł) – zdziałamy cuda. Warto też dodać, jakich ludzi system wystawia jako swoich pretorianów, obrońców, gdy uczciwi policjanci w proteście przed zbrodniczymi działaniami korporacji OCP odchodzą z pracy i przechodzą na stronę rebeliantów. Otóż system używa zdemoralizowanej młodzieży, której rozdaje broń i każe im zabijać wszystko, co się rusza. W istocie młodzież której jedynym „programem” jest: papieros, alkohol, narkotyk, seks, rozrywka, impreza, muzyka – i tak w kółko, aż do zerzygania – jest największym kontrolerem systemu, matrixa. W rzeczywistości taka dość prymitywna mentalność (papieros, alkohol, narkotyk, seks, rozrywka, impreza, muzyka) cechuje większość społeczeństwa. Dorośli, 30, 40 a nawet 50 letni ludzie, a są na poziomie emocjonalnym, mentalnym i duchowym rozwydrzonego 14-latka. „Umłodzieżowiono” wszystko, na czele z mentalnością, wartościami, czy choćby muzyką. To, co zrobiono muzyce, jest po prostu straszne. Większość muzyki to po prostu młodzieżowe subkultury – twory niezwykle destrukcyjne, antyspołeczne, psychopatyczne. W końcowej scenie filmu Robocop musi walczyć z dwoma bezdusznymi maszynami – o japońskich rysach twarzy. Jednak rebelianci włamują się do ich systemów, i w konsekwencji, prosystemowe maszyny walczą ze sobą na śmierć i życie, i niszczą się nawzajem. Jak to można odnieść do naszej realnej rzeczywistości? Otóż te maszyny, bezduszne, o psychopatycznych i nienawistnych rysach twarzy, są symbolem prawdziwych i równie bezdusznych „maszyn” pracujących dla ziemskiego systemu, matrixa. Czyli ideologii, religii, doktryn, schematów, modeli światopoglądowych. Są one tak samo zimne, okrutne, bezduszne i martwe, jak filmowe maszyny. Kluczem jest wyzwolenie się z tych ideologii i innych doktryn. Bycie ponad nimi, świadomość, że żadna z tych ideologii, doktryn, nie opisze całej złożoności świata i nie opisze całej prawdy. Ale dodam coś jeszcze.. Owszem, nie jestem żadnym wysoko wtajemniczonym ezoterykiem / okultystą. Nie uważam się też za osobę „oświeconą„. Ale swoje wiem. Otóż systemu nie można pokonać, zmienić, bo ma bardzo silne mechanizmy zabezpieczające. Ale jest jedna wyrwa w systemie.. Bowiem system można zniszczyć, czy mówiąc kolokwialnie – „rozjebać w pył„. Można tak zrobić, że te ideologiczne maszyny zaczną się same zwalczać, pożerać, gnić od środka, tak jak w filmie Robocop 3. Trzeba tylko zwrócić je przeciwko sobie. Systemu nie da się pokonać i zmienić, ale.. da się go zawirusować i zniszczyć Pamiętajmy jedno.. Ludzie systemu są niezwykle zgodni, jednomyślni, karni, zdyscyplinowani, zjednoczeni. To nam, rozgorączkowanym i szukającym wszędzie spisków antysystemowcom, tego bardzo brakuje. Tego powinniśmy się od nich uczyć, bowiem: „Godzi się uczyć i od wroga„, jak głosi starożytna maksyma. Ale nie o tym tylko chciałem powiedzieć. Bo im większa niezgoda, im większy krach w łonie na ogół zgodnego systemu, tym lepiej. Wszak mówi się – „Ordo ad Chao” – Porządek powstaje z chaosu, a na gruzach starego, zepsutego systemu, zbuduje się Nowy Porządek, choćby trochę lepszy. Otóż należy zwrócić przeciwko siebie rozgorączkowanych, ideologicznych i religijnych oszołomów. Ateiści (racjonaliści) kontra katolicy, tęczowe lewactwo kontra korwinistyczne prawactwo. Trzeba wspierać radykalizmy, oszołomstwa, tendencje nienawistne w tych grupach (ideologicznych i religijnych) co sprawi, że będą one toczyły nieustającą wojnę. Pisałem o tym w kontekście katolicyzmu w felietonie poniżej: –Ezoteryka: Franciszek I to „nasz człowiek” który zakończy historię kościoła? To, co powyżej napisałem, może wydawać się wręcz szokujące.. Ale przecież chodzi o efekt odśrodkowy. Większość społeczeństwa jednak nie lubi radykalizmu i oszołomstwa. I to obojętnie czy jest to oszołomstwo ateistyczne (racjonalistyczne) czy katolickie. Obojętnie, czy jest to oszołomstwo korwinowo-nacjonalistyczne, czy też tęczowo-lewackie. Ludzie, którzy choć trochę czują sercem i duchem, będą patrzyć z obrzydzeniem na to wzajemne oszołomstwo i radykalizm. Będą bardzo powoli, lecz nieubłaganie odchodzić od złudnych iluzji społecznych – czyli ideologii, religii (w tym religii racjonalistycznej), od sztywnych schematów wierzeń. I o to właśnie chodzi. Jedną z najważniejszych prawd duchowych głosi bowiem, że przemiana, zmiana, nie przychodzi porządnie, bezboleśnie, podczas medytacji, upajania się pięknem przyrody.. Choć to też jest bardzo ważne. Prawdziwa przemiana często prowadzi przez rozpad, anihilację, gruzy starego systemu.. Popatrzcie na to co stało się na Islandii, Węgrzech, Grecji, a teraz dzieje się w Polsce. Te kraje były rządzone przez kapitalistycznych psychopatów podporządkowanych niemieckim i francuskim finansistom. Dopiero gdy zostały doprowadzone do ruiny, społeczeństwa się obudziły. W Polsce przyszła ekipa rządząca (choć też nie będzie to ekipa idealna i w 100% czysta) będzie odbudowywać kraj praktycznie od zera. Bo obecna władza stosuje taktykę spalonej ziemi i „po nas choćby potop„. W tej zdawałoby się czysto politycznej sferze, także widać duchowy zamysł – powinniśmy się w te nasze polskie, a potem europejskie przemiany, włączyć. Przede wszystkim sercem i duchem – bo to jest najsilniejsza broń w walce z psychopatami i ich mechanizmem opresji. O przesłaniach dzieł kultury i pop-kultury pisałem też w innych felietonach: –Bądźmy jak główny bohater filmu „Truman show” – uwolnijmy i obudźmy się! –O paradoksie Supermana. To mężczyźni są dyskryminowani! Feministki bezczelnie kłamią! Autor: Jarek Kefir Popierasz ideę strony Jarka Kefira? Podobają Ci się moje artykuły, wklejane linki, informacje, obrazki? Dołącz do grona dobroczyńców i wesprzyj moje niezależne kanały informacji! 🙂 Link z informacją, jak to zrobić:
Ale, co autor miał na myśli? [TOP 20 nazw] Agnieszka Domka-Rybka. 10 września 2018, 11:02 Deweloper nie wyjaśnia na swojej stronie, co było dla niego inspiracją dla nadania takiego miana
Wątek: Co autor miał na myśli ? (Przeczytany 4182 razy) Nabyłem ZX81, ładnie zachowany, świadomie nabyłem go z niedziałającą klawiaturą. Cena 30zł, w tym zasilacz. Rozebrałem żeby zobaczyć co z folią, a tu takie cuda:Ma ktoś pomysł na tą radosną twórczość ? Zapisane C= Wygląda mi to na mocno partyzancką na przeróbkę na 8KB pamięci RAM. Zapisane Jeśli tak, to jest opcja aby to przywrócić go do oryginału ? Mam zamiar używać go z Memopakiem 32k. No chyba, że nie będzie się to gryzło Zapisane C= Nie powinno się gryźć chyba. Memopak 32 działa w górnych 32 KB, a RAM wewnętrzny jest w dolnej połówce przestrzeni adresowej. Ale nie wiadomo, czy ten partyzancki dekoder adresów uwzględnia A15. Zrób POKE pod adres 32768 lub wyżej i potem PEEK. Jak dostaniesz wpisaną wcześniej wartość, to znaczy, że się pogryzie z Memopakiem ;-)By to przywrócić do oryginału, trzeba by wywalić tę całą dodaną elektronikę i zamienić 6264 na 6116. « Ostatnia zmiana: 20:07:24 wysłana przez trojacek » Zapisane I tak chyba zrobię, najpierw jednak, muszę zdobyć klawiaturę Zapisane C= A czy to odpala po podłączeniu pod tv , chodzi mi o obraz czy jest dobry(niezniekształcony i jasny) przy wpisywaniu znaków z , że nie masz klawiatury ale wystarczy zwierać lewa i prawą część złącza i zobaczyć jak wygląda treść niektórych zx 81 padały ULA i obraz był ciemny , przy wpisywaniu znaki się zniekształcały i tracił synchronizację itp , wtedy czasami pomagały przeróbki z lm1881 chociaż nie zawsze , a ta przeróbka to chyba faktycznie 8 kb ram ale widzę to pierwszy raz. Zapisane Spectrusie i akcesoria(rożne , przechodnie , nie tylko komputerki) , miałem w rękach ISSUE 1 , Harlequin , poszukuję spektrusia którego zmajstrowałem 28 lat temu , AX81 , ZXUNO , ICOM IC7000 call sign SQ3PLR Klawiatura niebawem dojdzie od Duddiego, póki co obraz jest stabilny, jasny (aż za bardzo) kursor nie jest zniekształcony. Przeróbka jakoś specjalnie mi nie przeszkadza, chociaż przyznam, że wykonanie jest makabryczne. Jeśli nie zaszkodzi memopakowi to niech sobie pytanie - jak sprawdzić ile jest pamięci teraz a ile będzie po podpięciu memopaka? Zapisane C= Jak dobrze pamiętam to w ten sposób sprawdzisz ilość pamięci (max dostępny adres)PRINT PEEK 16388+256*PEEK 16389 Zapisane Spectrusie i akcesoria(rożne , przechodnie , nie tylko komputerki) , miałem w rękach ISSUE 1 , Harlequin , poszukuję spektrusia którego zmajstrowałem 28 lat temu , AX81 , ZXUNO , ICOM IC7000 call sign SQ3PLR Klawiatura wymieniona, sprzęt odpalił, na klawisze reaguje poprawnie, obraz jest OK. Po podłączeniu memopaka niestety są dwa pionowe czarne pasy na ekranie, więc albo memopak jest padnięty (pewności nie mam) albo ta przeróbka mu przeszkadza. Mam kilka taśm z programami, ale na 16k, jedna kaseta jest chyba na LOAD "DEMO" i zatwierdzając na ekranie pojawiają się latające cienkie paski, włączając magnetofon, pojawiają się grubsze, coś tam się niby wczytuje, ale jak się kończy program na taśmie, to komputer wraca "do punktu wyjścia", czyli kursor efektu. Zapisane C= Masz tam 8KB pamięci. Nie wszystkie programy korzystają z całych 16KB. Zapisane ZX/Enterprise/CPC/Robotron/C128D Jutro spróbuję wgrać pozostałe. Dziwi mnie tylko fakt, że zaraz po LOAD.... wyskakują te pasy, żadnego sygnału nie ma wtedy na wejściu. No chyba, że ten typ tak ma editPoszarpane pasy na ekranie to wynik działania ULA i tak ma być. A te grubsze czarne podczas ładowania programu mogą być kontrolą poziomu głośności mnie natomiast reakcja na Memopak32, po podłączeniu na ekranie są dwa szerokie czarne pasy. Czy ktoś się spotkał z takim objawem ? « Ostatnia zmiana: 14:55:18 wysłana przez klauz » Zapisane C=
Dzieci Najmilsze, pomyślcie! Mówimy, że jesteśmy Narodem tak biednym, że nie stać nas na liczne rodziny, a przecież niedawno gazety donosiły, że Polacy przepili ni mniej, ni więcej, tylko 20 miliardów złotych. Chciejcie to wszystko rozdzielić między rodziny liczne i ubogie, a przekonacie się, na co nas stać. Autor: Stefan Wyszyński
Chociaż lekcje polskiego zawsze należały do moich ulubionych, nigdy nie mogłem ścierpieć powtarzającego się jak mantra pytania belfrów: „Co autor miał jak myśli?”. Niestety natrętna zbitka znowu zabrzmiała w mojej głowie, gdy obejrzałem najnowszy film Jacka Borcucha „Nieulotne”.
May 5, 2009 · Także egzaminatorzy uznali, że najwyraźniej zrozumiał, co autor (czyli on sam) miał na myśli. Byli jednak zgodni, że Sosnowski maturzysta nie zaliczyłby testu na 100 proc.
Nie wiem do końca, co autor miał na myśli pisząc tę książkę. Pewnie chodziło o przedstawienie tytułowych 25 startupów, ale kłopot polega na tym, że niektóre z nich wcale startupami już nie są, podczs gdy inne (będące wciąż we wczesnej fazie rozwoju) niekoniecznie okażą się tymi najlepszymi.
@GabrielaPzK #vlog #pogaduszki #zaduszki #komentarze ZAPRASZAM NA VLOG Z 02.11.2022r 🍂🕯😁🗯☕KONTAKT : www.instagram.com/gabrielajadwiga/?hl=plGMAIL : gabri
Znów mamy do czynienia z przykładami wyrazów w „wybrakowanej” postaci, gdzie uczeń może jedynie zgadywać, co autor miał na myśli. Ćwiczenia takie nie ułatwiają w żaden sposób nauki pisowni. Nie pomogą też w nauce prawidłowego dzielenia wyrazów.
. 5jt0o43xpe.pages.dev/7715jt0o43xpe.pages.dev/8275jt0o43xpe.pages.dev/1335jt0o43xpe.pages.dev/6615jt0o43xpe.pages.dev/4935jt0o43xpe.pages.dev/2275jt0o43xpe.pages.dev/8645jt0o43xpe.pages.dev/1565jt0o43xpe.pages.dev/4815jt0o43xpe.pages.dev/2655jt0o43xpe.pages.dev/2725jt0o43xpe.pages.dev/4755jt0o43xpe.pages.dev/525jt0o43xpe.pages.dev/5255jt0o43xpe.pages.dev/785
co autor miał na myśli