By się w końcu coś spełniło. Znów odwiedzę parę knajp. Pełno teraz i wszędzie. I przyjaciół z dawnych lat. Co ma być to niech będzie. Miedzy nami nie ma już srogich zim, gorących burz. Tamtych oczu, tamtych łez. Tego, co tak piękne jest. Nocnych rozmów twarzą w twarz.
Polskiej piosenki już nie ma – słowa brzmiące niemalże jak dożywotni wyrok dla rodzimej twórczości, na mocy którego zarządza się masową produkcję super hitów na kształt tych z Zachodu (dzikiego). Zgodnie z tym niepisanym wyrokiem następuje zestandaryzowanie, sformalizowanie, powtarzalność i powierzchniowość muzyki, która czci trywialne, sentymentalne, natychmiastowe i fałszywe przyjemności kosztem poważnych, intelektualnych, sprawdzonych w czasie i autentycznych wartości.[1] Czymże jest więc dziś (nie)polska piosenka? Jest tworem naśladowczym pretendującym do uzyskania miana „hitu”, „przeboju” czy „szlagieru”, o czym decydują głównie popularność uzyskana przez wielokrotną emisję utworu w środkach masowego przekazu i zadawalające wyniki sprzedaży. Natomiast muzycznym wyznacznikiem takiej piosenki staje się melodia, która łatwo „wpada” w ucho i tak samo szybko z niego wypada. Jednakże sam utwór to za mało by zdobyć uznanie mas, potrzebny jest jeszcze ktoś – ktoś kto dobrze będzie się prezentować i pozwoli wytwórni przejąć pełną kontrolę nad swoją karierą tak by produkt w pełni się przyjął, czyli dobrze się sprzedał. W końcu śpiew to tylko formalność bo śpiewać każdy może lepiej lub… gorzej. Skupmy się jednak wyłącznie na naśladownictwu muzycznych zachowań zza oceanu przez rodzimych „artystów” chcących nieustannie im dorównać. Jakie są efekty tych starań i na czym one polegają? Podobieństwa daleko doszukiwać się nie trzeba, wystarczy spojrzeć choćby na pseudonimy artystyczne jakimi tytułują się polskie gwiazdy lub nazwy zespołów przykładem są Honey, Candy Girl, Margaret, Feel, Virgin czy Blue Café. Wszystkie z wymienionych nazw składają się z maksymalnie trzech sylab, a ich znaczenie może być skrajnie różne. Na samych pseudonimach zapożyczenia językowe się nie kończą. Zarówno wydawnictwa płytowe jak i piosenki pisane w języku polskim noszą angielskie tytuły, które mają podnieść rangę zarówno artysty jak i materiału muzycznego, gdyż obce znaczy lepsze. Aczkolwiek często też ma to swoje uzasadnienie w muzycznym podboju świata bo tylko tak zakonserwowany produkt (nie) otwiera drzwi do wymarzonej kariery. Najlepszym przykładem na tego typu przejaw zamerykanizowania jest piosenka Bad Girls Dody. Prócz wyżej wymienionych elementów, w tekście pojawiają się wtrącenia w formie anglicyzmów będących zarazem kontynuacją myśli w danym wersie: (Wooo ooo oooh) Bad girls są głodne i złe (Wooo ooo oooh) Bad Girls, Bad Girls Bad girls to skończy się źle (Wooo ooo oooh) Bad Girls, Bad Girls Innym tego typu przykładem jest Lalalove Honoraty HONEY Skarbek (o którym szerzej mowa w: Piosneka musi posiadać tekst jak rzecze Nosowska w Teksański. Tekst owszem, lecz sens niekoniecznie. Tematyka utworów oscyluje wyłącznie wokół miłosnej. Popularnymi hasłami propagowanymi przez pop „muzyków” są: uwierz w siebie, miłość aż po grób oraz horacjańskie carpe diem stanowiące manifest młodości. Sztukę pisania tekstów z niezwykle głębokim przesłaniem do perfekcji opanował lider zespołu Feel – Piotr Kupicha. (Haa… Haa… Haa… Haa… Haa... Haa…) Rano kawa budzi mnie Woda zmywa piękny sen Dzień dopiero rodzi się Razem z nim prawdziwy sen Utwór grupy Feel Rano kawa budzi mnie to piosenka oczywiście o miłości – napisana w stylu iście poetyckim, z którego słynie Kupicha. Pierwsza zwrotka stanowi opis sytuacji w jakiej znajduje się podmiot – trzy początkowe wersy sugerują poranek. Słowem kluczowym dla zrozumienia tej zwrotki staje się „sen”, który użyty jest w dwóch przeciwnych sobie znaczeniach. Sen w sensie dosłownym – piękny, lecz nieprawdziwy i prawdziwy sen, czyli życie. Topos snu jest jednym z najbardziej popularnych i wykorzystywany w podobnym ujęciu co powyżej. Nutki romantyczności również nie brakuje. Składający się tylko z dwóch wersów fragment jest ogniwem spajającym cały utwór, przybiera on formę refrenu pojawiając się po każdej zwrotce. Charakterystyczne dla tego odcinka jest brzmienie, które można określić jako hałaśliwie monumentalne w stosunku do lirycznych zwrotek. Jeśli choć raz spojrzysz mi w oczy I przytulisz do nich się. Warto zwrócić uwagę na niedorzeczne metafory jakie stosuje ów maniak grafii w swej uczuciowej twórczości. Najbardziej zagadkową z nich wszystkich jest W pustej szklance pomarańcze, to dobytek mój, której zrozumienie nie przyśniłoby się nawet filozofom. Inspiracje muzyczne Piotra Kupichy biorą się z „amerykańskiego grania lat 90.: Audioslave, Linki Park, Alter Bridże, Pearl Jam, Nickeblack, 3 Doors Down”.[2] Z wszystkich wymienionych zespołów słychać, iż największy wpływ na Feel miał Nickeblack. Frontman zespołu podobnie jak Kupicha sam pisze teksty, które tematyką nie odbiegają za daleko od Feelu. Przykładowy tekst zespołu, który najlepiej pokazuje sens całej pseudo-rockowej twórczości Nickeblack to: [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] Musimy trzymać się razem! [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] Nie ma poddawania się! [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] Reka w rękę, na zawsze [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] Wtedy wszyscy wygramy [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] Wtedy, wtedy, wtedy wszyscy wygramy... Wtedy, wtedy, wtedy wszyscy wygramy...[3] Feel wzorując się na zespole z pewnością przejął wszystkie zatrważające wykrzyknienia „hey, yeah” itp. stosując je jednak nieco rzadziej. Kupicha znacznie rozwinął język wypowiedzi artystycznej od Nickeblack, wzbogacając go o liczne przenośnie, których sens jest wcale nie większy niż hey i yeah. Z czego się składa więc zwyczajowy tekst piosenki o znamionach międzynarodowych? Odpowiedzią na to pytanie jest poniższy diagram. Tekst jest ważny, jednak najważniejsza jest sama kompozycja. Jakimi więc walorami muzycznymi powinna się odznaczać? Za szablonowy przykład niech posłuży Tak blisko Rafała Brzozowskiego, które stało się „eskowym” hitem lata 2012. Budowa formalna piosenki nie wymaga zbyt rozwlekłych dywagacji, jest to prosta, nieskomplikowana forma ABAB, przy czym A jest zwrotką, a B refrenem. Utwór rozpoczyna się krótkim zrytmizowanym motywem instrumentalnym powtórzonym czterokrotnie, który pojawia się wyłącznie w odcinku oznaczonym literą A. Skomplikowanej struktury harmonicznej na próżno tu szukać. Tonacją zasadniczą jest D-dur w metrum 4/4 bez żadnych zmian w continuum muzycznym utworu. Podstawę harmoniczną w zwrotkach tworzą trzy akordy D, A i G, natomiast refren oparty jest na czterech chwytach D, Fis, h i G nieustannie powtarzanych. Niewielkie skoki interwałowe w odcinkach A nie stanowią wielkiego wyzwania dla laików… nawet dla samego wokalisty nie powinno być to problemem. Schody (i to dosłownie) rozpoczynają się w refrenie. Opadający motyw na słowach „tak blisko” metaforycznie przypominający trzy stopniowe (f²-d²) schody okazuje się (nie) do pokonania, w związku z czym „śpiew” Brzozowskiego przeradza się w subtelny krzyk, który swoje apogeum osiąga na bolesnym melizmacie „ja”. Szczyt swoich umiejętności wokalnych wokalista zaprezentował podczas 50. Krajowego Festiwali Piosenki Polskiej w Opolu: Podobnie zbudowana jest większość piosenek tego typu. Od tej normy nie odbiega taki hit jak A gdy jest już ciemno zespołu Feel, gdzie zwrotka jest zbudowana z jednego, powtarzającego się motywu. Nieco bardziej urozmaicona jest zwrotka Juli w Nie zatrzymasz mnie, składająca się z dwóch nieskomplikowanych motywów. Tak jak różnego typu wypracowania, piosenka powinna posiadać wstęp, rozwinięcie i zakończenie. W zapomnienie odeszły czasy kiedy snuta opowieść muzyczna rozwijała się stopniowo, a zarazem płynnie pozwalając czekać na refren słuchaczowi nawet 2 minuty jak u Edyty Geppert (Jaka róża taki cierń). Opowiadana historia muzyczna ustąpiła współcześnie miejsce banalnemu miłosnemu monologowi składającego się wyłącznie ze skondensowanych treści i uczuć. Muzyka popowa to nie tylko dźwięk, lecz także obraz. Można dostrzec kilka uniwersalnych pomysłów na wideoklip w zależności od charakteru utworu (liryczny lub taneczny). Polską królową nastrojowych teledysków jest Paulla, której twórczość składa się przeważnie z samych melancholijnych (nudnych) ballad. Najbardziej reprezentacyjnym teledyskiem dla tego typu utworów jest Tak mało o życiu. Na pierwszym planie zawsze jest wokalistka na tle luksusowej rezydencji, której przesadnie emocjonalna mimika odwzorowuje dramatyzm sytuacji przedstawionej w tekście piosenki. Na szczególną uwagę zasługują wargi piosenkarki i podniesione brwi, bez których rozpacz ta nie byłaby tak podniosła. Drugi plan przeznaczony jest dla przystojnego mężczyzny, o którym śpiewa Paulla niemalże ze łzami w oczach. Niewinność obrazu jest przełamywana scenami bieliźnianymi utrzymanymi w wysmakowanej pastelowej stylistyce. Paullę często porównuje się do zagranicznej piosenkarki Rihanny ze względu na jej wizerunek sceniczny. Zestawienie teledysku Paulli z Rihanny przypomina grę w „znajdź co najmniej 5 podobieństw”. Przykładem roztańczonych teledysków są z pewnością te należące do Candy Girl, której ulubionym atrybutem jest kula dyskotekowa podpowiadająca pochodzenie słodkiej dziewczyny. Pierwszy kadr teledysku jest niemalże kopią pierwszego obrazu Just Dance amerykańskiej pop wokalistki Lady Gagi. Osoba przynosząca radio stawia je na ziemi i uruchamia, po czym zaczyna wybrzmiewać muzyka. Podobieństwo w tym przypadku nie do końca wynika z odwzorowywaniu tych samych szczegółów, lecz z naśladownictwa idei, pomysłu na realizację wideoklipu. Parodia Lady Gagi nie kończy się tylko na nagrywaniu takiej samej muzyki i kręceniu zbliżonych do siebie teledysków, lecz również obejmuje ona kopiowanie bez żadnych skrupułów strojów piosenkarki. Pozbycie się własnej osobowości to jedna z najlepszych metod by osiągnąć komercyjny sukces, stąd nie dziwi „nieodporny rozum” Eweliny Lisowskiej ulegającej pokusie tymczasowej sławy. Pozostali nie chcący podporządkować się tej zasadzie jak uczestniczka programu Mam talent – Paulina Lenda pozostają wierni sobie, jednakże w zapomnieniu. Włodzimierz Korcz zapytany podczas 50. Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu o to jak się pisze dziś utwory przybierające status hitu odparł następująco „Ja nie wiem jak się teraz pisze, sądzę, że teraz się produkuje, a kiedyś się komponowało. To jest podstawowa różnica. Produkcja utworów to nic innego jak utylizacja zachodnich pop przebojów z uwzględnieniem tego, iż powstający produkt zawsze jest gorszy od pierwowzoru – wszystko w imię pieniędzy i licznych newsów na pudelku. [1] Dominic Strinati, Wprowadzenie do kultury popularnej, tłum. Wojciech Burszta, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1998, roz. Debata nad kulturą masową [2] [3] [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] We must stand together [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] There's no giving in [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] Hand in hand forever [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] That's when we all win [Hey, yeah, yeah, hey, yeah...] That's, that's, that's when we all win That's, that's, that's when we all win Opublikowano: 2013-11-22
Tekst piosenki: 1. Budzę się w pustym pokoju w hotelu. Słońce zakryły rolety, boli mnie głowa i serce mi pęka. Śniły się niedobre rzeczy. Łapię telefon, łapy się trzęsą, dzwonię zapytam jak leci. Nikt nie odbiera ja w głowie tragedia. Tęsknię do ciebie i tęsknię do dzieci. Czytam refleksje na dzisiaj, mówię modlitwę o "...jesteśmy wolni możemy iść." Tak, ten fragment piosenki Elektrycznych Gitar dobrze nawiązuje do pewnego wydarzenia, ale spokojnie, nie chodzi tutaj o koniec pisania i zamknięcie bloga. W tym przypadku chodzi o przygodę, jaką była praca przy Małym Wariacie. Oficjalnie projekt został zakończony już jakiś czas temu i auto śmiga w najlepsze. Natomiast ja kilka dni temu zakończyłem opisywanie prac, publikując ostatni filmik z tej serii. Łącznie ukazały się 3 filmy, które są swego rodzaju foto dokumentacją z prac. Oprócz nich, na blogu znajdziecie 7 wpisów, które zawierają w sobie więcej szczegółów. Czas na mały bilans z przymrurzeniem oka ;-) Pieniądze wydane na projekt: tysiące Czas poświęcony na pracę: setki godzin Brzydkie słowa (pomagające odkręcić śrubę, lub dopasować część): miliony Radość z jazdy Wariatem: bezcenna, zarówno jako pasażer i jako kierowca. Tak moi drodzy, miałem okazję jeździć tym samochodem i powiem Wam, że buźka sama się śmieje w trakcie jazdy. Wszystkie wpisy znajdziecie na blogu rozwijając zakładkę "Stanley" a następnie wybierając "Peugeot_306_s16", lub za pomocą szukajki wpisując "Mały Wariat". Filmiki natomiast podsyłam Wam tutaj: Więcej filmików zawiązanych z blogiem znajdziecie na kanale YouTube - klik. Dziękuję Wam za lajki, oraz komentarze dodawane tutaj lub na facebook-u. Każdy z nich jest dla mnie motywacją do dalszego dobra dosyć tego gadania bo się jeszcze wzruszę i co wtedy(?). Wam życzę miłego czytania i oglądania, a sam śmigam do tworzenia czegoś nowego, aby nadal było co
Przetrwaj to, Dekalog pojedynków (Hamilton - Stay Alive, Ten Duel Commandments - Polish version) - Studio Accantus zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Przetrwaj to, Dekalog pojedynków (Hamilton - Stay Alive, Ten Duel Commandments - Polish version).
C a F G C G a F To juz jest koniec, nie ma już nic C G a F Jesteśmy wolni, możemy iść C G a F To juz jest koniec, możemy iść C G a F Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic C G Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem a F i pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach. C G Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli, a F Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści. C G I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie, a F Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie. C G Kamyczek na polu i strażnik na straży, a F Lodówka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzy. C G A po co, a po co tak dłubie i dłubie, a F a za co, a za co tak myśli i skubie? C G I tak sie przykłada i mówi z ekranu a F i bredzi latami wieczorem i rano. C G a F To juz jest koniec, nie ma już nic C G a F Jesteśmy wolni, możemy iść C G a F To juz jest koniec, możemy iść C G a F Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic
19 sierpnia, 2021. Piosenka „Już nie ma dzikich plaż” w wykonaniu Ireny Santor stała się wielkim przebojem. Dowiedz się jak powstała i jaki udział w jej sukcesie miał malarz pokojowy. Dziś Irena Santor zabiera nas na dzikie plaże. To znaczy na poszukiwanie tych dzikich plaż, bo pani Irena w tej piosence twierdzi, że takowych
[Zwrotka 1: Jano]Pamiętam dobre akcje, ale to już nie to jestNie dbam, nie pozdrawiam tych co wróżyli nam koniecZbyt wiele mylnych pojęć na mojej drodzeNie wiem czy zdołam ciężar ponieść, pewien być mogę tylkoŻe to co robię nie okażę się pomyłkąŻe zawsze z serca, co w wersach się potwierdzaI ludziom daje kopa, i pomoga im w kłopotachTen rap Cię leczy, wiesz co się dla mnie liczy?U bliskich poważanie, szacunek w mej okolicyBo jestem taki jak ty i nie jak każdyW kurwę poważny, ważna część układankiNie wiesz czy nieść ten ciężar czy lepiej stanąć do walkiJak się boisz mordę zamknij i stań w szereguPod dyktando, według ich reguł, to tylko szczegółŻe płyniesz, a nie widzisz brzegu i mimo lat upływu, ciągle to samoPraca ,dom, dom, praca, moralnego kaca masz, że chujowa płacaŻe co miesiąc jak w ryj raca, wkurwia, aż Cię parzyI lepsze życie się marzy bez sztucznych twarzyPrzecież wszystko może się zdarzyć, może zdarzyć[Zwrotka 2: Hinol]Chociaż przeminęły chmury, wilgocią pachnie powietrzeChoć wyszło słońce jeszcze z zimna czujesz dreszczeTo co było deszczem dla twej duszy minęło, więc ciesz sięNie jest tak jak wcześniej, ale strzeż się teżSam wiesz jak jest, poszły precz wyobrażeniaPatrz wstecz, patrz wstecz, zobacz jak nas życie zmieniaUczy nas doceniać, uczy nas rachowaćUczy marzenia spełniać i z nich rezygnowaćWiedzieć gdzie jest nasza, lepsza, zajebana drogaChuj, że idąc nią nie znajdziesz w sobie dobraI każda przeszkoda, to mała głupotaBo nie można żałować, trzeba miażdżyć wrogaSzkoda, szkoda, to za małe słowa byZarymować, jaką czuję pustkę dziśW imię Boga, otacza mnie plastik, picA tamte chłopaki, odeszli, by lepiej żyćKażdy idzie swoją ścieżką, ja też wiem gdzie mam iśćTo na pewno, pamiętaj to, to jest sedno, to jest prawdą![Scratch: DJ Spliff][Zwrotka 3: Kafar]Kiedy myślę „klasyk”, mówię „Wu-tang i Molesta”Słuchana na przerwach, gdzieś tam na kasetachPrzestań nigdy tego nie zrozumieszJak po tylu latach można mówić o albumieJak po tylu latach można jeszcze wracaćI czuć czysty erape na tych starych trackachJak po tylu latach można wciąż pamiętaćTen zapach powietrza, tu po letnich deszczachOsiedla, wszędzie wrzuty RAWC, DOT, B3S, JWP i KSATo ten świat, to ten czas, chcemy pamiętaćChoć żyć daje nam dziś, YouTube i bawełnaTy wiesz brat, robić hajs, a się nie sprzedaćPW, DIX37, ILLEGALKocham tę kulturę, tej kultury bronięLecz dziśTo już nie to jest tooo...[Refren x3]To już nie to jest, już nie to jest to, już nie to jestJuż nie to jest to, już nie to jest, już nie to jest toJuż nie to jest, już nie to jest to[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Gdy z psem do Ciebie szłam, a mewy ósemki kreśliły, kreśliły. Już nie ma dzikich plaż i gwarnej kafejki przy molo, Niejedna znikła twarz i wielu przegrało swą młodość, swą młodość. Wsiadam w pociąg powrotny, ocieram jedną łzę, Ludzie są samotni, czy tego chcą - czy nie. Patrzę w oczy jesieni, nad morzem stada chmur, ąc versen 1468 odtworzeń 21 nagrań Za mały ekran 🤷🏻‍♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Tekst piosenki: Już nikt, już nic Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Zrobię krok, lub dwa i cierpi ktoś,Co się stało nie odstanie się już jak na złość,Choć bardzo bym chciał, by to odmienićI dał bym co tylko mam,By nie zostać ze swym wstydem sam na samBracie mój, zawiodłem cię,Wierzyłeś mi, ufałeś mi, ja zawiodłem cięPrzed tobą prawdę kryłem wciąż, dziś tego wstydzę sięI okrutny los, błagam o cud by wszystko to był senJuż nikt, już nic, już tak ma być,Już bez przyszłości,A tak najtrudniej żyć,Lecz mimo łez, to jedno wiem,Jutro też nadejdzie dzień Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Read more on Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Mój brat niedźwiedź (3) 1 2 3 0 komentarzy Brak komentarzy

Pożyteczni idioci czy agenci? "To już jest koniec, możemy iść, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic”. - 4 Lipca, 2011 - 11:07. Z wywiadu dla „Newsweeka”, jakiego udzielił temu tygodnikowi premier Donald Tusk możemy wyczytać, że nasz szef rządu ma wielką chęć zawiadywać Polską następne cztery lata. Głównym argumentem na to

zapytał(a) o 21:36 Jak zmienić tekst piosenki "To już jest koniec"? Potrzebuję przeróbki piosenki Czerwonych Gitar-To już jest koniec na wersję szkolnąCHODZI MI GŁOWNIE O najlepszej odp. sami wiecie co ;DDTylko proszę szybko ;* Pytam serio,potrzebne na koniec roku chcemy zaśpiewaćAle refrenu nie potrzebuje,chcę zwrotkę Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-06-16 21:40:58 Odpowiedzi to jest już koniec, możemy iść, chata jest wolna , możemy pić...coś akurat na wakacje :)dostane jankę ? to juz jest wolnosc nie ma juz praw, jestesmy wolni mozemy isc w nieznajomą dal Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub To cytat piosenki zespołu Elektryczne Gitary, z którym częściowo się utożsamiam. Niestety mój staż w PZU dobiegł końca, ale nikt nie powiedział, że po nim nie ma już nic. Wręcz Tekst piosenki: Ref. To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni możemy iść. x6 Tak, to już jest koniec , koniec ja stąd wypierdalam '' Sajo Nara'' Mówię wszystkim nara, to był Liroy 2001 bestseller , Produkcja numer jeden bez wątpienia. Zero pierdolenia, Farmazonów tylko fakty pierdolić wszystkie pakty Ważne jest jedynie eR A Pe bo tylko to li-czy się. Wiesz to dobrze kiedy to tworze , czuje się jak w niebie Wszystko dookoła jest nie ważne , nie patrzę się za siebie . Liczy się tylko tu i teraz spotkamy się na pewno jeszcze nie raz Na koncertach, Na płytach, W telewizji, Radiu, Klubach Na ulicach. Wiesz to doskonale mam w rękawie jeszcze asów kilka. Tymczasem: Ref. To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec nie ma już nic jesteśmy wolni możemy iść To już jest koniec, koniec To już jest koniec, koniec To już jest koniec Nie będę myśleć dziś i na jutro. to zostawię. Ty jesteś moją muzą, jesteś. moją jutrznią. Choć dłonie drżą, podnoszę miecz. Pewność jest dla tych, co myślą mniej. Nie będę myśleć dziś i na jutro. to zostawię. Ty jesteś moją muzą, moją. Parafrazując tytuł znanej piosenki dochodzi do końca trylogii "365 dni". Oj, biedna Laura, łatwo nie świat w magicznej krainie, w której liczą się nowe szpilki, piękne ciuchy i bogactwo, dobiega końca? No, nie do końca... Okazuje się, że jej książę z bajki nie jest takim księciem. Ba, okazuje się brutalem, zboczonym oczywiście, który ma swój cel. Jego sen o tajemniczej nieznajomej okazał się płytki. Przynajmniej przyjaciółka głównej bohaterki odnalazła swoją miłość, ale czy zdaje sobie sprawę z czym wiążę się przyszłość jej dziecka?Naiwne są te dziewczyny, żeby nie powiedzieć głupie. Sprzedać siebie w zamian za kosmetyki, czy luksusowe życie. Bohaterki Lipińskiej nie mają w sobie ani trochę godności. Seks, seks, seks i dla odmiany seks. Tylko oczywiście Laura nie chce być już związana z szefem mafii, choć ma szczęście i zostaje uratowana przez innego przystojnego porywacza, w którym musi się zakochać. Syndrom sztokholmski? Tak, ale dodatkowo okraszony uwodzeniem. Seks jest, oczywiście, ale jednak wolniejszy, słodki, różowy... Jakby dla podkreślenia dwóch, różnych Laura zostaje poniżona przez Massima. Wiadomo, musi być teraz zły, aby przekonać nas, że bohaterka wybiera dobrze i czytelniczka ma ja wspierać. Wątpię, żeby tę książkę czytali jacyś faceci. To książka napisana przez kobietę dla kobiet. Ale nawet Harlequiny nie są tak brutalne. Mam wrażenie jakbym czytała scenariusz filmu nie krytykuję tej książki, bo nie lubię romansów. Owszem, lubię, warto oderwać się od rzeczywistości i pomarzyć, ale tutaj pomysł został ściągnięty z literatury erotycznej Greja, potem dodano wątek mafii, bo przecież to się sprzeda. Zastanawiałam się, dlaczego tak wiele osób zachwyciło się tą książką i jestem smutna. Mam wrażenie, że miłość teraz przestaje istnieć. Zamiast tego liczy się seks, seks i jeszcze raz seks. Stąd też zapotrzebowanie na takie książki. Ale czy naprawdę tego chcemy? Czy nie marzymy o swoim Księciu z Bajki? Po co się sprzedawać?
Wiem, tego nie zmienię Ja nie chce robić nic co wbrew sumieniu Nie chciałem błyszczeć Mogłem szare życie wieść Chciałem żyć /2x Jak dziś Chciałem mieć tylko więcej niż Nic /10x Więcej niż nic Teraz kiedy więcej mam To to doceniam, bo nie miałem nic Nawet nie wiem kiedy sam przeszedłem drogę By mógł być tu dziś
Tekst piosenki: Ref. To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, możemy iść To już jest koniec, możemy iść, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic /2x Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem, I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach, Tak dłubie i gmera napisze, wymyśli, Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści, I krzaczek przy drodze i brat przy maszynie, Jak noga w skarpecie sprzedawca w kantynie, Kamyczek na polu i strażnik na straży, Lodówka wciąż ziębi, kuchenka wciąż parzy, A po co, a po co tak dłubie i dłubie, A za co, a za co tak myśli i skubie, I tak się przykłada i mówi z ekranu, I bredzi latami wieczorem i ranooo... Ref. To już jest koniec (to jest już koniec), Nie ma już nic (nie ma już nic), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Możemy iść (możemy iść). To już jest koniec (to jest już koniec), Możemy iść (możemy iść), Jesteśmy wolni (jesteśmy wolni), Bo nie ma już nic (bo nie ma już nic). Nie ma już nic, nic, nic, nic. Tłumaczenie: This is the end, there's nothing left We're free, we can go This is the end, we can go We're free cause there's nothing left. This is the end, there's nothing left We're free, we can go This is the end, we can go We're free cause there's nothing left. A worm in its hole like a reader at the desk And a bee on the flowers like a control of streetcars It gouges and fumbles and writes, thinks Goes around, dirties and cleans And a bush near the street and a brother on the machine Like a foot in a sock, a dealer in a canteen A stone on a field and a watchman on guard A fridge is still chilling, a cooker is still searing And why and why does it gouge and gouge And what and what does it think and crop And it makes an effort and says from the screen And raves for years, in the evening and in the morning This is the end, there's nothing left We're free, we can go This is the end, we can go We're free cause there's nothing left. There's nothing left, nothing, nothing, nothing
.
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/701
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/580
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/354
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/539
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/738
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/339
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/513
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/493
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/87
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/40
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/638
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/221
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/865
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/314
  • 5jt0o43xpe.pages.dev/389
  • piosenka to juz jest koniec nie ma juz nic tekst